Nie mam pojęcia, jaki profil wybrać w liceum. Uczę się bardzo dobrze, ale z wszystkich przedmiotów. Nie mam żadnej pasji i nie mam pojęcia, co bym chciała w życiu robić. Już nawet byłam na testach, ale mi nie pomogły. Czas ucieka, trzeba podjąć decyzję o profilu w liceum. Ma Pani jakiś pomysł? Gimnazjalistka
Zauroczyłam się w koledze i miałam wrażenie, że on też mnie lubi. Mieliśmy taki swój sposób porozumiewania się, że niby to ciągle się kłóciliśmy, ale oboje chyba wyczuwaliśmy sympatię. Pewnego razu napisałam coś, czego wcale nie myślałam, to był żart, a on się obraził, zakończył kontakt, teraz żartuje z innymi dziewczynami, a mi jest smutno. Czasami nasze spojrzenia się spotykają i wtedy mam wrażenie, że są jeszcze szanse. 14-latka
Przyjaźniłyśmy się od przedszkola, ale teraz coś pęka. Moja przyjaciółka interesuje się tylko ciuchami i kosmetykami, w kółko tylko o tym, gdzie co można kupić, ile kosztuje. Ze swoimi nowymi koleżankami kpią z mniej modnie ubranych dziewczyn. Niby jeszcze siedzimy w jednej ławce, ale czuję, że i ją, i mnie, męczy to coraz bardziej. Klika razy pytała, dlaczego czegoś tam sobie nie kupię, czy nie wstydzę się niemarkowych ubrań czy butów. Do tego dochodzą telefony, no i plany wakacyjne. Czy można się od takiej przyjaciółki odsunąc? Piątoklasistka
Kończy się drugi rok w gimnazjum, a ja mogę nie mieć paska. Bardzo solidnie w tym roku pracowałam, ale już się ukształtowały moje zainteresowania, uwielbiam biologię, chemię, nawet fizykę. Lecz nad historią zasypiam, nie wchodzi do głowy i zawaliłam kilka sprawdzianów. Grozi mi trója. Moje wypracowania w polskiego też nie są wybitne. Chyba lepiej, jeśli już przygotuję rodzinę na to, że paska nie będzie. Co im powiedzieć? Gimnazjalistka
Moja koleżanka zerwała z chłopakiem, który jest bardzo niezrównoważony. On grozi, że się zabije, jest ciągle pijany, do tego chyba i naćpany, a jego ojciec wyjechał na kilka dni. Co prawda jego dobry kolega tam chodzi, ale obie się boimy i nie wiemy, co robić. Ona pisze do niego SMS-y, inni z klasy też. Licealistka
Wieczorkiem poszłam jeszcze na mszę, po niej była adoracja przed Niedzielą Miłosierdzia. Całonocna adoracja. Ja zostałam tylko na jej początku, powiedzieli, że zostanie na to czuwanie wniesiony krzyż Światowych Dni Młodzieży, ale nie wnieśli go przed moim wyjściem… zastałam go na schodach świątynii, gdy wychodziłam. I to było bardzo miłe, bardzo, bo… tak sobie przy nim uklęknęłam i się pomodliłam… Czułam się może troszkę niezręcznie, bo obok mnie była młodzież pilnująca krzyża, ale… Pomodliłam się i w tej modlitwie było mi tak dobrze. Oddałam się Bogu. Całą siebie, by już tak bardzo się nie bać tego wszystkiego, przyszłości, siebie… bym może troszkę się polubiła. Fajnie było znaleźć się tak blisko Krzyża. Po drodze krzyżowej ulicami miasta ledwo musnęłam drewno, a teraz… ten krzyż był dla mnie, czekał na mnie. Szkoda, że nie zostałam na tej adoracji dłużej, ale może właśnie o to chodziło, o moje spotkanie z symbolem męki pańskiej, a jednocześnie z symbolem naszej łączności z Bogiem.
Przyjaźniłyśmy się tyle lat, ale teraz ona mnie wyśmiewa, pokazuje nawet pogardę, zbliżyła się do innych dziewczyn spoza naszej klasy, z którymi nie chcę mieć nic wspólnego. Wiem, że śmieją się ze mnie. Kiedyś łączyło nas wiele, teraz łączy nas siedzenie w ławce i nic więcej. Szóstoklasistka
Jestem harcerką i mam serdecznie dosyć naszej zastępowej, która jest nadęta, ma przerost ambicji, wyzywa nas, jak coś nie wychodzi. Nic już nie jest radosne, nic nie jest zabawą, do wszystkiego podchodzi histerycznie, że musimy wygrać, musimy być najlepsze. Gimnazjalistka.
Modliłam się, by pewien chłopak zwrócił na mnie uwagę, tak prosiłam, a tu nic. W dodatku ten chłopak wchodzi na złą drogę, ma złe towarzystwo, więc modliłam się też w jego intencji. Bez rezultatu. Dlaczego Pan Bóg mnie nie wysłuchuje? To były długie modlitwy, więc nie rozumiem, dlaczego chłopak nadal nic do mnie nie czuje. Do tego kolejny cios, bo okazało się, że mój tata zachorował na raka. Jestem tym załamana. Czy modlitw mają jakiś sens…? Załamana i wątpiąca
Od dawna podoba mi się kolega z klasy. Chyba nawet z wzajemnością. W piątej klasie przez inna osobę, spytał się mnie, czy chcę z nim chodzić. Natychmiast zaprzeczyłam. Sądziłam, że to tylko jeden z głupich żartów, jednak on tego naprawdę żałował. Chciałabym zaprzyjaźnić się z nim. Próbuję normalnie rozmawiać, uśmiechać się, ale przy jego obecności nie potrafię się zachowywać się normalnie.. Wiem, że zauroczenie w tym wieku nie jest trwałe, dlatego pytam o pomoc w rozpoczęciu przyjaźni. Szóstoklasistka