Przez podlaską krainę wolno meandruje legendarna Biebrza – ojczyzna brodatych łosi, bobrów, wielkich sumów i setek tysięcy ptaków.
Książę był bardzo słaby, ale przytomny. Wyspowiadał się. Chciał uklęknąć, żeby przyjąć komunię, ale nie mógł wstać z łoża. Dał znak sługom, żeby mu pomogli. Klęczeć jednak też już nie miał siły. Przyjął komunię podtrzymywany pod ramiona. Chwilę potem zaczął konać.
Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą.(Łk 16,19-31) Nikt nie uwierzył Bogu dlatego, że zobaczył coś niezwykłego. Kto uwierzył Bogu, dla tego wszystko jest niezwykłe.
O wejściu na lekkoatletyczną bieżnię i odważnym biegu z Duchem Świętym opowiada ojciec Stanisław Jarosz, proboszcz parafii św. Ludwika we Włodawie.
Jeden za pięciu, pięciu za jednego – razem służą w kościele, razem grają w klubie i razem pomagają w gospodarstwie.
Olbrzym – tak najczęściej określano Krzysztofa. Był człowiekiem wielkiego wzrostu i groźnej twarzy, a na długość liczył sobie 12 łokci. Służąc u pewnego pana, powziął myśl, aby poszukać sobie największego pana, jaki jest na świecie, i do niego na stałe zaciągnąć się na służbę.
Wieczorem czyta Biblię. Rano wybiega na murawę, jak pogromca byków na arenę. Mówią o nim „Matador”.
Chociaż czas płynie nieubłaganie, chciałam powrócić, do bardzo wyjątkowych wydarzeń.
Będę Was pouczał, rozstawiał po kątach i wbijał do głowy, że być ministrantem to najlepsze, co mogło Was spotkać.
Jak uwolnić się od złych myśli? Od wściekłości, żalu, złości? Pojawia się nawet myśl, by kogoś zabić, potem są i złe sny. Wiem, że ksiądz kazałby się więcej modlić, ale z tym ostatnio jest problem. Gimnazjalistka