W najnowszym, wrześniowym numerze „Małego Gościa” o dobrym początku, który sprawił, że jesteśmy, kim jesteśmy.
Nieraz nawet dwie godziny stoją w kolejce. Przyjeżdżają z porywu serca. Często stąd zaczynają zwiedzanie Rzymu. Mówią: „nie wiem dlaczego, ale musieliśmy tu przyjechać”.
Włoski zakonnik niezwykłą czcią darzył Eucharystię. Był mistykiem i gorliwym spowiednikiem.
26 maja, Wrocław