Jak wiadomo, burza to zjawisko dość niebezpieczne. Lepiej schodzić piorunom z drogi, bo one nam z niej raczej nie zejdą.
Jak się mówi o kimś „romantyczny”, to się myśli, że taki ktoś jest raczej odrealniony. Snuje się, wzdycha, gapi się w niebo, pod nogi nie patrzy, zaraz się wywali. Jest coś takiego, nie?
William-Adolphe Bouguereau to ulubiony malarz przeciętnego odbiorcy, nawet gdy ten odbiorca nie zna jego nazwiska. Ludziom po prostu podobają się takie dzieła i koniec.
Słyszałam w nocy rodziców i nie było to miłe. Drażnią mnie ich swobodne rozmowy, chichotanie mamy i zaczepki taty. Śmieją się, gdy zostawiają otwarte wulgarne strony. Wstydzę się rozmowy, chcę, by to były ich sprawy... Zawstydzona córka
Stalowe albo szklane drapacze chmur naszpikowane elektroniką czy może dom z ogródkiem na Marsie?
Najnowocześniejszy na świecie samolot bojowy F-22 na radarze wygląda jak… bocian z rozpostartymi skrzydłami.
W drugim miesiącu ciąży lekarze zauważyli blisko poczętego dziecka wielki guz. Joanna wiedziała, co to oznacza. Była lekarzem. – Co robimy? – zapytał profesor. – Ratujemy panią czy dziecko? Nie miała wątpliwości. – Ratujcie dziecko – odpowiedziała.
Wyobrażacie sobie, smoki moje, że kiedyś nie było komputerów? I to nie tylko w plejstocenie, ale nawet jeszcze za życia waszych rodziców.
Matko Boska z Kopenhagi, módl się za mieszkańców Danii
Pani Róża zabiera Oscara do kościoła. Patrzą na wiszącego na krzyżu Chrystusa. – Dlaczego cierpi? – pyta dziesięciolatek. – Właśnie. Jest cierpienie i cierpienie. Popatrz uważnie na Jego twarz. Przyjrzyj Mu się. Widać po Nim, że cierpi? – Nie. To ciekawe. W ogóle po Nim nie widać. – Bo są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie fizyczne i cierpienie duchowe. Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie duchowe się wybiera – tłumaczy pani Róża.