Rok temu świat obiegła smutna i niewiarygodna wieść: założyciel ekumenicznej wspólnoty w Taizé, dobry brat Roger został zamordowany podczas modlitwy przez psychicznie niezrównoważoną kobietę.
Niekiedy ciężko jest nie wyprzeć się wiary.To boli, kiedy koleżanki pytają złośliwie, czy byłam na Drodze Krzyżowej... Czasem nie wytrzymuję, mówię, że rodzice mi kazali, a potem mam wyrzuty sumienia. Zmartwiona