Zrujnowane miasto, serie wystrzałów, huk bomb, tłukące się szkło i... harcerska piosenka.
Jaka jestem? Sama nie wiem. To dobra i wspaniała, a za chwilę… Chyba jestem do niczego…
Wszyscy zdrowi? – zapytał dowódca wyprawy. – Tak – odpowiedzieli rozbitkowie. – Powiedział pan, że po nas wróci. A my w pana wierzyliśmy.
Rozmowa z ks. Markiem Dziewieckim, psychologiem, krajowym duszpasterzem powołań
Koń, który rozumie ludzi, nieistniejący bohater w Wikipedii czy przebierańcy z Abisynii uznani za oficjalną delegację państwową.