Matko Boska Wacławowa ze Starej Boleslavi, módl się za mieszkańców Czech.
Królewską Katedrę na Wawelu wypełnia tłum. „Gotów!” – niesie się co chwila po starych murach. Młodzi zaczynają służbę w KSM.
Książki, zeszyty, torby, chusteczki, a nawet pieniądze. Wszystko z papieru. Dawniej był on towarem drogim i luksusowym.
W tej szkole nie ma korytarzy, ale są krzywe lustra. W szafie można znaleźć śniadanie dla całej klasy. A na lekcję wzywa gong.
Wszystko zaczęło się od konkursu widzu o Janie Pawle II, jaki odbył się we wszystkich niemal białoruskich parafiach, potem dekanatach i diecezjach.
Nie słyszą muzyki, a świetnie tańczą. Potrafią czytać z ruchu warg i rozmawiać ze sobą pod wodą. Jak to możliwe? Odpowiedzi szukamy w jednej z poznańskich szkół.
Nie ma tam korony ani królewskiego jabłka. Mimo to miejsce zachwyca bogactwem, przepychem i potęgą.
Chromowane zderzaki, miniaturowe rzeźby na maskach, zapach oleju. Trudno uwierzyć, że kiedyś były to rdzewiejące wraki.