Ukryte zmartwienia
Czuję się niekochana, niepotrzebna, niechciana, coraz brzydsza, a moja samoocena i wiara w siebie i ludzi wynosi 0. Kilka koleżanek ma chłopaków, a ja sama i sama. Nawet mniej się modlę, a jestem w oazie i w czym się tylko da. W szkole zawsze jestem uśmiechnięta i przekazuję to innym, a ludzie biorą garściami. Tylko, że ja coraz częściej chodzę przygnębiona, smutna, chce mi się wyć.
Gimnazjalistka