W każdym z nas drzemie artysta. Można się o tym przekonać w długie listopadowe wieczory. Potrzebna jest... ilasta skała osadowa i trochę cierpliwości.
Pan Bóg z każdą naszą sprawą poradziłby sobie sam. Ale najczęściej posługuje się ludźmi. Tymi żyjącymi w niebie, chyba jeszcze częściej.
W „Arce” żyją razem osoby z upośledzeniem i osoby, które im towarzyszą. Jedni słabi, drudzy silni. Słabi potrzebują silnych, ale silni nie mogą żyć bez słabych.