Lim nie wierzył w nic. Mało tego, palił krzyże, rozbijał figury zarówno katolickie, jak i chińskie. – To wszystko bzdury – mówił. – Gdzie macie jakiś dowód na istnienie Boga?
Ewangelia w pantomimie. Po angielsku, włosku czy chorwacku – Msze św. i spowiedź. I setki wolontariuszy wskazujących dobrą drogę.