Domowy rozgardiasz
Coraz częstej mam dosyć mojej sporej rodziny. Ciągle ktoś wchodzi, wychodzi, panuje nieustanny ruch, mało kto sprząta za sobą. Mama ma gabinet w domu, czasami wpada na chwilę i od razu są krótkie dyspozycje. Lubię błysk w kuchni, chętnie ją sprzątam, ale brat tego nie docenia, siostra się nie przejmuje, o maluchach nie wspomnę. Tato w nerwach nazwał brata idiotą, byłam tym oburzona. Czuję się jakbym żyła w patologicznej rodzinie. Siedzę i płaczę, a kuchnia znowu zadeptana
Gimnazjalistka