Pień ze świecami, sianko w pustym żłóbku, różdżka Jessego... – dla każdego coś odpowiedniego.
Środek afrykańskiego buszu. Do najbliższych zabudowań trzy godziny drogi. Na drzewach wydzierają się małpy. Nagle za plecami trzask gałęzi. Pierwsza myśl: lew!
Przez drogę przebiega zając. Nastawia uszy i z zaciekawianiem spogląda na intruzów w terenowej Toyocie. Tuż obok rodzina żyraf zajada pierwsze śniadanie.
Rozmowa z Marcinem Kaczkanem, jednym z uczestników zimowej wyprawy NetiaK2
Długie i krótkie, pod górami i pod miastami, pod rzekami, a nawet pod morzami. Mistrzostwo inżynierii.