Choć nieludzko zmęczony, Papież jak zwykle poszedł do kaplicy i długo się jeszcze modlił. Gdy wreszcie wyszedł, jedna z zakonnic powiedziała zatroskana: „Martwimy się o waszą świątobliwość”. – Ja też się o nią martwię – uśmiechnął się Papież.
Wystarczyło spojrzenie, słowo, dotyk dłoni... Zapytaliśmy naszych rozmówców o ślad, jaki Jan Paweł II zostawił w ich życiu.
Zmieniłam się, nie ulegam już tak innym, mam swoje zdanie i bronię go! Koleżance to się nie podoba, gdyż dawniej mną rządziła. Niestety, czasami bywam agresywna. Przecież chcę być dobra! Gubię się w przemyśleniach! Zagubiona
Jubileusz obchodzi franciszkańska Kalwaria Pacławska.