Chociaż czas płynie nieubłaganie, chciałam powrócić, do bardzo wyjątkowych wydarzeń.
Słodki miś czy niebezpieczny drapieżnik? Łagodny czy groźny? Jaki jest naprawdę?
W kościele księży pallotynów pod wezwaniem św. A. Boboli pod Szyndzielnią w Bielsku-Białej służą przy ołtarzu do Mszy Świętej chłopcy od drugiej klasy szkoły podstawowej.
Drapieżny dorsz, spłaszczona flądra czy łamiące zasady płocie i leszcze – mieszkańcy polskiego morza.
Psy rozumieją w tej krainie język Indian, konie biegają na wolności. A wkrótce stanie tu chata leśnych ludzi.
Drużynowy na trąbce daje sygnał do apelu. Wszyscy stają na baczność. Zastępowi meldują poważnie stan grupy. Bo harcerstwo to nie żarty.
Karolina leżała na wznak. W zaciśniętej ręce trzymała chustkę z głowy, znak dziewczęcej czystości. Nieco dalej w lesie były porzucone buty i kurtka. Znaleziono ją po dwóch tygodniach. Miała tylko 16 lat.
Chodzą gęsiego, ratowały miasto, są wierne i smaczne, i… swój język mają.