Jeden za pięciu, pięciu za jednego – razem służą w kościele, razem grają w klubie i razem pomagają w gospodarstwie.
Żywe kamienie, latający smok, ryba skacząca po drzewach, czyli gabinet osobliwości przyrody.
Wieczorem czyta Biblię. Rano wybiega na murawę, jak pogromca byków na arenę. Mówią o nim „Matador”.
Trzy tysiące razy trafił celnie za trzy punkty. Najchętniej czas spędza z trojgiem dzieci. A pomoc, jaką niesie potrzebującym, kryje się w trzech hasłach: „jedz, ucz się, graj”.
Siedzieli w nim najsłynniejsi przestępcy. Wielu próbowało uciec. Trzech do dziś nie odnaleziono. Podobno są nadal poszukiwani.
O przepisie na udany bal, wodzireju-trenerze i karnawale w niebie opowiada Mirosław Kańtor, wodzirej
Morsy nie latają. Nawet te małe. Amerykańska agencja DARPA* planuje jednak wysłanie w powietrze największego morsa.
Kiedyś mecze lubił tylko oglądać. Teraz marzy, by zagrać z orzełkiem na piersi i w reprezentacji Polski strzelić pierwszego gola.
W Ventanas dzieci mieszkają na bagnach. W ich domkach z bambusa brakuje ubikacji, i wielu innych rzeczy. Często chodzą do szkoły głodne. Ale rzadko są smutne.
60 uderzeń na minutę... To nie tętno bicia serca. W takim tempie tenisiści stołowi zdobywają medale.