Tomka znam od dawna, będzie już ze dwadzieścia lat. To spory szmat czasu. Prawie tak wielki, jak odległości jakie wspólnie z nim przemierzyłem. Było się to tu to tam. Z niejednego pieca się chleb jadło. Często też nie był to piec. Czasem było to palenisko w lepiance, czasem ognisko w sercu puszczy.
Z trzech stref olimpijskich: w Pekinie, Zhangjiakou i i Yanqing polscy sportowcy najcieplej wypowiadali się o tej ostatniej. Mieszkali w niej saneczkarze i narciarze alpejscy, którzy kibicowali sobie nawzajem podczas zawodów.
Rozmowa z siostrą Bernadetą Jojko SSpS. Jest takie miejsce, gdzie ludzie nigdy na siebie nie krzyczą, niczego sobie nie zazdroszczą, nie potrafią się bić. A choć czasem umierają z głodu, sà szczęśliwi.
Mają swoje wierzenia i zasady. Boją się złych duchów. Pomocy szukają u Jezusa. Jeśli Go poznają.