Jestem tak wybuchowa i impulsywna, że potrafię w myślach na lekcji wzywać Pana Boga na pomoc. Potem się martwię, czy to nie jest zbytnie spoufalanie. Zdarza się, że pochopnie coś wtedy obiecuję. Jak się pozbyć tej cechy? Licealistka
Agata poszła do domu, a Paulina przygasła, nie zostało nic z entuzjazmu, czuła się podle, a moje podejrzenia się potwierdziły. Dopiero teraz poczuła, że dała się wciągnąć w bezsensowne obgadywanie. O nikim nic dobrego!