„To je krótczé, to je dłudzé. To kaszëbskô stolëca...”. Dobrze znać ten język – żartują uczniowie. – Dzięki temu wreszcie rozumiemy, co mówią nasi dziadkowie.
Zbierałam skrzętnie pieniądze i kupiłam glany. Mama była bardzo niezadowolona, a sama mówiła, że mam kupić, co zechcę. Teraz milczy, ignoruje mnie, nie odzywa się, traktuje urzędowo. Nie chcę tak. Córka