Justyna! Justyna! – krzyczą kibice na widok zawodniczki pokonującej bardzo stromą górę. A ona wyprzedza rywalki i... do mety dobiega pierwsza. Czy przed telewizorem, czy na trasie, rodzice przeżywają te chwile zawsze tak samo.
Skórzane kierpce, kolorowe chusty i białe koszule. Obok prawie stuletnie, ręcznie ciosane narty wiszące w korytarzu szkolnym od razu przypominają, kto uczy się w tej szkole.