Ich nazwiska znacie z artykułów w „Małym Gościu”. Piszą o wszystkim: o sporcie, historii, sztuce, o ministrantach…. Tym razem opowiadają o ulubionych książkach, takich, które czytali jako dzieci i pamiętają je do dziś.
Kiedy tylko człowiek nauczył się pisać i czytać, mógł się uczyć i przekazywać swoją wiedzę kolejnym pokoleniom. I to niezależnie od tego, na czym pisał.
O tym, czego uczą dawne baśnie i dlaczego diabeł miał w nich kiedyś dużo do powiedzenia, mówi Jolanta Różacka, która zilustrowała wznowione po półwieczu bajki Józefa Lompy.
Bomba eksplodowała na pokładzie samolotu. Maszyna z hukiem spadła na ośnieżone wzgórze. Po chwili wśród resztek wraku ktoś dosłyszał ciche wołanie.
W koronie, z zębami na języku, kostnym grzebieniem i złotymi łuskami. Takie ryby na miejskich tarczach.
Egzotyczne i potężne. W stajence są symbolem powściągliwości, pokory i wytrwałości.
Przebiegły i sprytny daje sobie radę o każdej porze roku, także zimnej i nieprzyjaznej.
Jasiek robi superdobre oscypki, Michał skacze z Wielkiej Krokwi, Mateusz wygrywa konkursy, a Antek śpiewał dla prezydentowej.
Przed Bożym Narodzeniem do sióstr przyszła kobieta. Przyniosła uszkodzoną figurkę Dzieciątka Jezus: „Nie mogę jej wyrzucić. Zróbcie z nią coś”.
Musi poleżeć w ciemnym i chłodnym miejscu co najmniej trzy tygodnie. Ma być trwały i pachnący przyprawami.