To ci dopiero było losowanie! Nie jakaś loteria fantowa, gra o samochód czy o wczasy w Rzymie. W tym losowaniu uczestniczył sam Pan Bóg.
Prawie 500 zabytkowych pojazdów: 300 samochodów, 200 motocykli i rowerów. Takiej kolekcji nie ma chyba nikt w Europie, a może i na świecie.
W Indiach uciekał przed nożownikiem, w Turcji przed trzęsieniem ziemi. W Nepalu, gdy osuwała się lawina błotna, widział, jak samochody przed nim spadały w przepaść.
Pięć lat temu Robert Kubica mówił „Małemu Gościowi”, że marzy, aby jeździć w Formule 1. Jego marzenie spełniło się. Będzie prowadził najszybsze samochody świata.
Maszyny parowe, pociągi, samochody, lodówki, elektryczność, a nawet spłuczka – to wynalazki dziewiętnastego stulecia. 100 lat temu świat zaczął pędzić i nie zatrzymuje się do dziś.
Zgrzyt dartej blachy. Ryk silników na wysokich obrotach. Huk niszczonych nadwozi. Smród spalin. Co chwila z areny zwlekają kolejne szczątki samochodu. To monster trucks – potworne ciężarówki.
Czego to ludzie nie wymyślą! A to samochód szybszy od dźwięku. A to dom w kształcie kuli. A niedawno nawet szklany chodnik dla lubiących mocne wrażenia.
Drogi są nieprzejezdne nawet dla silnych samochodów, które po prostu grzęzną w gliniastej mazi. Misjonarze wyruszają zatem do wspólnot pieszo, przeprawiają się przez rzeki i wzgórza.
Rosja i kraje arabskie ogłosiły wspólnie żałobę narodową. Ostatnia wydobyta baryłka ropy została zapakowana do złotej beczki i ustawiona w muzeum. Miliony samochodów stanęły bez życia.
O szkolnym piórniku, upale w samochodzie, o tym, że zakręt można… usłyszeć, opowiada Maciej Szczepaniak, pilot rajdowy Janusza Kuliga, Leszka Kuzaja, Roberta Kubicy, a teraz Kajetana Kajetanowicza.