Mostów nie trzeba palić
Aż za dobrze poznałam, jak bardzo chłopcy są nietrwali, ale ten był inny. A przynajmniej tak mi się wtedy zdawało. Kwiaty, słodycze, bransoletki... Nie słyszałam jeszcze o żadnym, który by się na to zdobył. Oczarował mnie. Jesteśmy też liderami języka polskiego. Inteligencja i poczucie humoru - właśnie to mnie w nim zachwycało. Również komplementy jakie mi składał sprawiały, że na mojej twarzy występował rumieniec. Nagle jednak się zmienił - zaczął przebywać niemal wyłącznie w towarzystwie jasnowłosego cuda z II gimnazjum. Mnie lekceważy. Nie będę o niego walczyć, ale czy spalić wszelkie mosty?
Piątoklasistka