Co zrobiłby ks. Jan Bosco w klasie gimnazjalnej, kiedy młodzież doprowadza wykończoną katechetkę do szału? – opowiada ks. Przemysław Kawecki
Jan Paweł II dał uczniom i studentom lekcję historii. Po to, by odnaleźli własną historię.
Najpierw usłyszał śpiew ptaków, potem poczuł delikatny zapach kwiatów, a w końcu dojrzał dziwny blask. Poszedł w tamtą stronę i… oniemiał. Na wzgórzu stała przepiękna młoda dziewczyna, wołając go: „Jasieńku, podejdź tu”.
Gdy na szczycie sanktuarium w Pompejach zaczął poruszać się ciężki, stalowy różaniec w ręce Matki Bożej, Włosi odczytali ten znak
Sama nie wiem. To dobra i wspaniała, a za chwilę… Chyba jestem do niczego…