Wyskoczyć w dołka
To był zły dzień. Już na wuefie pan się do mnie przyczepił, widział tylko moje błędy, innych nie dostrzegał. Straciłem humor na całe godziny. Dół się pogłębiał, bo przypomniałem sobie inne niesprawiedliwości, które mnie w szkole spotkały, nawet te sprzed lat. Może dlatego nie ucieszyła mnie najwyższa ocena z matematyki czy poprawiony angielski? Pójdę na mszę świętą i może mi się wszystko w głowie ułoży.
12-latek