Refleksje animatorki
Mnóstwo negatywnych myśli przeszło mi przez głowę przed rozpoczęciem rekolekcji: ,,nie dasz rady, głupia jesteś, że pchasz się do takiej roli, nie nadajesz się na animatorkę, jesteś za mało kontaktowa, nie dajesz dobrego przykładu" itp. Ja natomiast dobrze wiedziałam, że Pan Bóg tego ode mnie chce, że mnie wzywa do takiej roli, że to moje niełatwe zadanie. Pierwszego dnia liczne obawy nadal siedziały mocno w mojej głowie. ,,co Ty tu robisz w ogóle? Przecież Ty jesteś typem za spokojnego i za cichego człowieka. Nie umiesz zwracać innym uwagi i przewodniczyć grupie.". Jednak gdzieś w sercu słyszałam, że to dobrze, iż mam takie obawy - że nie czuję się godna swojego zadania. Dziewczyny z mojej grupy z każdym dniem lubiłam coraz więcej. Każde nasze spotkanie było okazją do ubogacania się nawzajem.