Koniec z oskarżaniem
Nagle stanęła jak przysłowiowa żona Lotta i szeptała w kółko „to jest to, to jest to”. Śmiesznie, jakby wystukiwała jakiś rytm. Chwyciła komórkę, ale Jadzia akurat wracała do domu, więc rozgorączkowana dziewczyna poszła podzielić się z Panią odnalezioną właśnie mądrością. Weszłyśmy do kuchni w dobrym momencie, gdyż trwało porządkowanie lodówki, przekładanie, zamrażanie, odmrażanie