Refleksje samotniczki
Jestem typem samotnika. Od dziecka lubiłam bawić się sama. Często słyszałam: "czemu nie pójdziesz do dzieci? czemu nie pobawisz się z koleżanką?". I szłam, bawiłam się z dziećmi, ale jeśli miałam okazję, czmychałam w jakiś kąt, gdzie za towarzyszkę zabaw służyła mi moja wyobraźnia. Nie pamiętam, żebym nudziła się sama ze sobą. I tak jest do teraz- nawet jeśli nic aktualnie nie robię, to zawsze nad czymś się zastanawiam, o czymś rozmyślam. Tymczasem panuje jakieś straszliwe parcie na posiadanie znajomych, towarzystwa, na zabawę. Pod koniec gimnazjum dałam sobie wmówić, że to moja wyłączna wina, że nie posiadam dużego grona znajomych, że nie wychodzę często, nie bawię się i nie imprezuję- co więcej, że to jest czymś wielce nagannym i powinnam "czym prędzej to zmienić, żeby nie być dzikusem!". A bycie dzikusem jest nielegalne.