Gawrony na polu
Ze mną można iść wszędzie, bo nie ciągnę, nie uciekam, nie wdaję się w psie konflikty, czyli jestem jak wzorowa uczennica. Owszem, mam swoje wady. Ruszam jak szalona w pogodni za kotami, ptakami, a gdy wyczuję gryzonia- nic mnie nie powstrzyma. Dlatego tak się ucieszyłam, że Kuba zaproponował wyprawę na pobliskie pola. Właśnie myszy gromadzą zapasy, by przetrwać zimę, a ja mogę je nieco zdenerwować i kopać tam, gdzie wyczuwam ich obecność.