Przed bierzmowaniem
Polubiłam modlenie się i chodzenie do kościoła. Jedna z moich koleżanek się ze mnie śmieje. Nie tak dosłownie, że mówi mi to prosto w twarz ale tak, że jak mówię coś na ten temat, to ona odpowiada tonem w stylu "och weź już przestań, a nie że się głupotami zajmujesz". Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że ona przed rodzicami udaje grzecznie chodzącą do kościoła. Mam wrażenie, że uważa mnie za dziwadło. Bardzo już czeka na picie alkoholu i palenie nikotyny. To jest ostatnio jej ulubiony temat. No i co ja mam z nią zrobić, skoro nie dość, że ona nie lubi mojej religijności, to jeszcze uważa, że alkohol jest genialny i należy go pić, bo inaczej to jest się szurniętym.
Nastolatka