Karin bardzo chciała zobaczyć z bliska Benedykta XVI i sfotografować go. – To przecież nasz bawarski Papież – powiedziała z dumą.
Arabski kierowca prowadzi autobus linii nr 75 z centrum Jerozolimy na Górę Oliwną. Wie, gdzie należy wysiąść, by trafić do domu prowadzonego przez polskie siostry.
W każdej relacji z Watykanu widać potężny obelisk, który wznosi się przed Bazyliką św. Piotra. Nie jest to jednak element dekoracyjny, ale ważny świadek męczeństwa pierwszych chrześcijan.
Pochodzili ze Wschodu, czytali w gwiazdach. Znani jako Trzej Królowie – w rzeczywistości mędrcy nazywani magami.
W ogrodzie u stóp Góry Oliwnej, kilkaset metrów za murami Jerozolimy, zaczęła się męka Jezusa.
Nie wiadomo, dlaczego Pan Jezus wybrał go przywódcą Apostołów. Szymon niczym specjalnym się nie wyróżniał.
Ustalił zwyczaj obchodów Wielkanocy, błogosławienia par małżeńskich. Umocnił pozycję biskupa Rzymu.
Marcin I zmarł na wygnaniu na Krymie. Był ostatnim papieżem męczennikiem i zamykał epokę, którą rozpoczął Piotr, rozpięty na krzyżu w cyrku Nerona.
W świecie ciągłych konfliktów politycznych, chaosu i braku wartości, Mikołaj I, zwany później Wielkim stworzył wzór papieża-świadka. Dla świata ma być czytelnym znakiem prawdy.
Wiek X historycy Kościoła nazywali wiekiem mrocznym, gdyż więcej w nim było złych papieży, aniżeli wybitnych. W tej epoce wyróżniał się Benedykt VII, który przywrócił godność papieskiemu urzędowi.