Caravaggio – znacie? Takie sobie, nie? Domy stare, uliczki wąskie…
Jeżeli krokodyl spotka człowieka nad rzeką, zabija go, a potem nad nim płacze, by w końcu go połknąć. Okropny jest ten krokodyl. Najpierw zabija, potem opłakuje krokodylimi łzami, a wszystko po to, by w końcu zjeść.
Karolina leżała na wznak. W zaciśniętej ręce trzymała chustkę z głowy, znak dziewczęcej czystości. Nieco dalej w lesie były porzucone buty i kurtka. Znaleziono ją po dwóch tygodniach. Miała tylko 16 lat.
Ciepły brąz, ognisty pomarańcz, złociste i ciemnozielone pióra, czerwony grzebień na głowie – wypisz, wymaluj kogut.
Jasiek robi superdobre oscypki, Michał skacze z Wielkiej Krokwi, Mateusz wygrywa konkursy, a Antek śpiewał dla prezydentowej.
Pierwszy raz z Joszkiem Brodą, który wymyślił zespół „Dzieci z Brodą” rozmawialiśmy w „Małym Gościu” sześć lat temu. Od tego czasu wymienili się już i nasi czytelnicy, i dzieci śpiewające w zespole Joszka. Właśnie ukazuje ich czwarta płyta „Potwory wyłażą z nory”. Rozmawiamy o niej z Joszkiem Brodą.
Potarty czy palony, zawsze pachnie lasem iglastym. Tam zaczyna się jego historia.
Mieszkają na niemal 8 tysiącach wysp. Dotykają ich klęski, nieszczęście i wielka bieda. Za wszystko dziękują Bogu. Są pogodni, serdeczni i mają wielkie serca.
Nowoczesny, super luksusowy i ogromny. Najsłynniejszy statek świata. Najsłynniejszy dlatego, że… zatonął.