Najdzielniejszy z Lachów
Książę był bardzo słaby, ale przytomny. Wyspowiadał się. Chciał uklęknąć, żeby przyjąć komunię, ale nie mógł wstać z łoża. Dał znak sługom, żeby mu pomogli. Klęczeć jednak też już nie miał siły. Przyjął komunię podtrzymywany pod ramiona. Chwilę potem zaczął konać.