Wakacyjne plany
Dowiedziałam się, że przed Pauliną ostatnie pięć szkolnych dni. Cieszę się z nią, liczę, że potem zajmie się mną, czyli zaplanuje ciekawe wycieczki, biorąc pod uwagę przede wszystkim moje potrzeby. Czyli żadne muzea, żadne wystawy, absolutnie nie miasto, gdzie biedne psy muszą być prowadzone na smyczy. Marzą mi się wakacje na nieużytkach, w lasach, na łąkach. Dlatego ułożyłam się wygodnie w altanie, bo przyszły dziewczyny i wiedziałam, że będą omawiały ważne sprawy. No, chyba, że się któraś znowu nieszczęśliwie zakochała i będzie jęczenie i pocieszanie. Leżę i nastawiam uszu.