Rejs na papierze * Wózkomaniaczka * Krowa przerwała mecz
Karabiny noszą chętniej niż ubrania. A najważniejsze są dla nich... krowy.
Bydło węgierskie szare – tak nazywa się bardzo stara rasa krów i byków hodowanych od ponad tysiąca lat na Węgrzech.
Zatonął 90 lat temu na jeziorze podczas burzy. Na dno zabrał 16 osób, stado krów i pięknego chevroleta.
Te rzeźby osła i krowy wykonane zostały z pasku. Zobaczyć można je wśród wielu innych dzieł na plaży w mieście Vilaseca w Hiszpanii.
W klasztornym ogrodzie siostry hodowały krowy. Szarytki doiły je, dzieliły porcje mleka, a matki o określonej godzinie ustawiały się w kolejce. Siostry uratowały niejedno niemowlę.
Wierzyli, że Bóg przeznaczył dla nich wszystkie krowy świata. Napadali więc na swych sąsiadów i ich ziemie. A rany pokrzywdzonych leczył… Ajwaka Madit. Wkrótce zostanie błogosławionym.
– Dzieci nie potrafią utrzymać języka za zębami i rozpowiadają, że na misji jest dojna i, dzięki Bogu, nie za mądra krowa. Wydoili ją do sucha – mówi o sobie ks. Adam kardynał Kozłowiecki.
Ojciec sprzedaje tu swoją kilkunastoletnią córkę za krowy. Ciało zmarłego wynoszą do buszu, dla zwierząt. Gdy nastaje głód, starzy ludzie idą w góry, by tam umrzeć. Plemię rządzi się swoimi prawami.