Chciał być mechanikiem. Został stolarzem. Teraz jest księdzem. Pracuje jako misjonarz w Papui Nowej Gwinei.
Ludzie pytają go czasem, czy chciałby widzieć. - Nie, dziękuję - odpowiada krótko.
Podobne długie uszy, tak samo skoczne nogi, małe ogonki, miłe pyszczki. Jesteśmy podobni? Nie dajcie się zmylić!
W swojej szkole muzycznej grają klasyczny repertuar. W „Trąbkach” dają czadu... na Bożą chwałę.
Słodki miś czy niebezpieczny drapieżnik? Łagodny czy groźny? Jaki jest naprawdę?
W oceanie nurkował z rekinami. A bezludną Antarktydę, afrykańską dżunglę i szczyty Himalajów zna jak własną kieszeń.
Będę Was pouczał, rozstawiał po kątach i wbijał do głowy, że być ministrantem to najlepsze, co mogło Was spotkać.
W tej szkole taniec jest ważniejszy od matematyki, a brzydkie kaczątka zamieniają się w łabędzie.
Ostrożnie! Kto wchodzi na ich koncert, ten nie może wyjść… z podziwu.
Skórzane kierpce, kolorowe chusty i białe koszule. Obok prawie stuletnie, ręcznie ciosane narty wiszące w korytarzu szkolnym od razu przypominają, kto uczy się w tej szkole.