Składali ofiary z dzieci molochowi i wyginęli. Lobbystów proaborcyjnych i morderców dzieci naszych czasów, którzy się nie nawrócą spotka to samo. I bardzo dobrze. Swoją drogą to z teologicznego punktu widzenia bardzo trudna sprawa. My mamy Chrystusa, oni nie z własnej winy nie mieli. My możemy żyć Chrystusem i jego królestwem a oni mieli tylko szatana któremu służyli. Przecież takie ofiarowanie dziecka bogom to nic innego jak pakt z demonami. Kto mógł ich obronić przed niezawinioną głupotą i złem. Tak z dziada pradziada wyniszczali się i cierpieli...
Z uwaga przeczytałam ten artykuł, bo interesuję się historią, archeologią. I... żałuję. Nie potrafię się zachwycać tego typu odkryciami. Współczesny świat wpływa na nas ludzi XXI wieku tak, że robimy to co plemiona i ludy sprzed wieków, ale nazywamy to "naturalnym prawem do życia".
Sympatyk: składanie ofiar z dzieci nie jest specyficzne tylko dla Inków - robili to też Żydzi i ludy mieszkające wokoło. Nie było to nic wyjątkowego. Tak samo ofiara Abrahama z syna nie była oderwana od lokalnych zwyczajów. Bóg przecież w ten sposób wystawił Abrahama na próbę - czy rzeczywiście kocha Go bardziej niż własnego syna. Czy my kochamy Boga bardziej niż siebie samych i własne dzieci?
A czym innym w naszej religii jest fakt, że Bóg poświęcił syna i posłał go na śmierć aby odkupić nasze grzechy. W naszej kulturze w obecnych czasach fakt zabijania własnych dzieci przeraża ale tak naprawdę wyznając wiarę mówimy "Ukrzyżowany również za nas..." i jesteśmy za to wdzięczni.
Basiu- Bogu wolno bo wolne działanie Boga nie podlega ocenie moralnej podobnie jak działanie natury chociażby(np gdy sztorm zabija ludzi). Zresztą ofiarowanie za kogoś życia w zamian za czyjeś życie to coś zupełnie innego. Noniezupełniu- Żydzi czynili ofiary z ludzi do czasu aż nie poznali Boga i jego zdania na ten temat. Potem tylko żydzi bałwochwalcy w czasach odstępstwa Izraela to czynili. Pisząc post miałem na myśli los tych wszystkich kultur które się tym parały i wyginęły. Biblia nie pozostawia wątpliwości że ofiary z ludzi są sprawą w 100% demoniczną.
Należy przypomnieć, że osoby 13-letnie i starsze (ale nadal nastoletnie) wówczas były uważane za dorosłe. Więc używanie słów "dziecko", "dziewczynka" raczej nie przystoi...
Nie potrafię się zachwycać tego typu odkryciami.
Współczesny świat wpływa na nas ludzi XXI wieku tak, że robimy to co plemiona i ludy sprzed wieków, ale nazywamy to "naturalnym prawem do życia".
szkoda