nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 20.03.2007 14:50

Kłótnie rodziców

Moi rodzice ostro się kłócą co kilka miesięcy. To jest straszne! Boję się wtedy panicznie! Modlę się nieustannie jeden różaniec po drugim, by przestali. Po tych kłótniach jestem bez siły. Co robić w tej sprawie, skoro tak ich kocham? Kochająca Córka

Życie nie jest proste. Samemu nudno, w dwójkę trudno. Rodzice też mają wiele wad. Nie są parą nastolatków, która chodzi ze sobą, a po pierwszej awanturze rozchodzą się. Dziecko patrzy na awantury z boku i to jest widok porażający. Rodzice sami byliby przerażeni, gdyby to tak ujrzeli-oczami dziecka. Ale oni są w centrum tego konfliktu i znają się, wiedzą, co drugie z nich potrafi znieść, ale też jak zranić. Lecz jesteś nie tylko świadkiem kłótni. Jesteś też swiadkiem cudu pojednania. To jest niezwykłe, że po takich złych słowach rodzice potrafią sobie przebaczyć i zacząć od nowa. Nawet nie wiedzą, że dają Ci lekcję przebaczania.
Nigdy kłócący się rodzice nie chcą ranić dziecka, a jednak to robią. Albo postaraj się pojąć, że te awanury nie biją w Ciebie, albo wykrzycz im swoje obawy, lęki, paniczny wręcz strach. Jeśli się wstydzisz, możesz to im napisać.
Módl się o zgodę w rodzinie, ale powierz też rodzinę Panu Bogu, niech coś zrobi z tymi rodzicami. Nie myśl, że to tylko Ty trzymasz całość swoimi pięknymi różańcami. Przecież już nie masz siły. Niech Maryja podtrzymuje rodzinę. Oddaj jej z całą ufnością ten kłopot.
Domyślam się, że po awanturze rodzice wracają do normalnego życia, a Ty trwasz w lęku i obawie. Bo oni oczyścili atmosferę, wykrzyczeli żale, a Ty nie. To wykrzycz to Panu Bogu, to napisz do mnie ostry list, gdzie nazwiesz to, co czujesz. Wyrzuć z siebie złe emocje- jedni wtedy sprzatają, piorą, inni siadają na rower i jadą daleko, ktoś rąbie drzewo, inny kopie ziemie w ogrodzie, biegnie z psem na spacer. Nie tłum w sobie żalu, szukaj swojego sposobu na wyrzucenie złości, żalu. Niektórym słuchanie muzyki pomaga. Ale potem odrzuć wspomnienie i zaczynaj wciąż od nowa.
Znasz upadki Drogi Krzyżowej? Najważniejsze to powstać i iść dalej. Choćby wbrew logice, choćby sił brakowało. Nikt nie jest sam na swojej Drodze Krzyżowej. Pan Jezus też ją przeszedł, pokazał, że daje się radę, On najlepiej zna cierpienie.



Więcej listów:






















zadaj pytanie...







« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..