nasze media Mały Gość 04/2024

Weronik Gurdek

|

MGN 07-08/2009

dodane 29.05.2009 13:11

Anielskie życie

Z Magdą Anioł i Adamem Szewczykiem o chłopakach i dziewczynach, praniu, gotowaniu i nagrywaniu. Magda i Adam grają już razem 10 lat. Wydają właśnie kolejną płytę ..... Rozmawiamy w ich domu. Malutka Łucja gaworzy obok po swojemu.

Mały Gość: – Zawsze jest z Wami Łucja?
Magda: – Jeździ z nami nawet na koncerty, bo na razie ją karmię, więc nie mogę jej z nikim zostawić. W czasie koncertu Łucja najczęściej śpi. Jest przyzwyczajona do różnych dźwięków. W domu też. A to schody skrzypią, a to ktoś ćwiczy na instrumencie – zupełnie jej to nie przeszkadza

W jednej z piosenek śpiewacie, że „nie bez przyczyny są chłopcy i dziewczyny”. O jakiej przyczynie mowa?
Magda: – U Pana Boga wszystko ma sens. Chłopak i dziewczyna to Jego pomysł. To jedyne właściwe połączenie, w przeciwieństwie do innych „połączeń”, które proponuje świat. Tylko ze związku mężczyzny i kobiety może zacząć się nowe życie. To jest rodzina: mąż i żona, a później dzieci. Taki jest Boży plan i my się pod tym podpisujemy.

Kiedy pierwszy raz zagraliście dla Pana Boga?
Magda: – To było w Filharmonii Krakowskiej w 2000 roku. Na koncert z okazji imienin Jana Pawła II zaprosił nas nieżyjący już Janusz Kotarba, założyciel muzycznego magazynu „RUaH”. To był dla nas przełomowy czas.

Dlaczego przełomowy?
Magda: – Na scenie country odnieśliśmy mały sukces – wygraliśmy konkurs „Country Europa” w Mrągowie. Niedługo potem przestaliśmy grać... country!

Jak to?
Adam: – Kiedy ja dołączyłem do zespołu, okazało się, że moje piosenki są mniej lub bardziej religijne. Bo ja po prostu nie potrafię pisać inaczej. Zaczęła się powolna „rozbiórka” naszego dotychczasowego repertuaru. Nowe utwory graliśmy na countrowych imprezach. Ludzie pukali się w czoło: „Co oni wyprawiają?”. W końcu zrozumieliśmy: nie możemy dłużej udawać kowbojów. Wkrótce spotkaliśmy Janusza i tak się wszystko zaczęło.

Dziś macie już na koncie pięć płyt. O tym marzyliście?
Adam: – A skąd! Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie moje życie. I to zawodowe, i to prywatne. Marzył mi się kariera wybitnego instrumentalisty i wszystko, co się z tym wiąże: najlepsze oferty, najlepsze stawki. Dzisiaj gram proste piosenki „na chwałę”. I wiesz co? Dziękuję za to Bogu, bo mam w sercu przekonanie, że to Jego pomysł na moje życie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..