publikacja 17.02.2010 14:23
Lubi zadawać zagadki. Po śniadaniu studiuje opasłe księgi historyczne. Twierdzi, że prawdziwą modlitwą jest życie. Nawet tętno ma z Ewangelii.
W Śledziejowicach, niedaleko Wieliczki, stoi dom. Nazywa się Effatha. To po hebrajsku: „Otwórz się”. Od 24 lat razem ze swoimi przyjaciółmi ze Wspólnoty Arka mieszka tutaj Karol Nahlik. Urodził się z zespołem Downa, dlatego nie od razu można go zrozumieć. Mówi cicho, ale to, o czym mówi, zapada w pamięci bardzo bardzo głęboko.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Karol płynie w Arce