Chińczyk w szopce
fot. HENRYK PRZONDZIONO

Chińczyk w szopce

Joanna Kucharczak

MGN 12/2007

publikacja 14.11.2007 12:09

Stajenka w ogrodzie jest dla moich dzieci tak oczywista jak to, że na wigilię będą śląskie makówki – Marek Szołtysek stuka palcem o pilśniową płytę.

Pomysł jest włoski. Dwadzieścia lat temu podczas wycieczki na Sycylię Marek zobaczył, że szopki mogą być stawiane wszędzie. Kołysały się na rybackich łodziach, zdobiły ronda uliczne i oczywiście ogrody. Były kolorowe i migotliwe. Był zdziwiony, że na własnym podwórku można pokazać to, co się przeżywa w domu. W czasach komunistycznych religijność była tłamszona. I ludzie przyzwyczaili się, że Boże Narodzenie przeżywano w kościele i w domu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..