nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 11.08.2007 22:12

niedziela, 12 sierpnia, 2007r.

Hau, to ja, Tobi!
Kuba i Łukasz dalej są na Górze Św. Anny. Nudno i smutno bez nich. A tu rano Pan zapowiada, że w dwa samochody pojadą do św. Jacka! Zaprosili nawet Hanią i jej Jacka, co jest zrozumiałe, bo jak ma tak na imię, to musi jechać do swojego patrona. A ja? Święte miejsca nie są dla psów, wiec spędzę dzień z panią Marią i z Funią. Najpierw byłem smutny, potem chamsko wylizałem Funi miski. Następnie poszedłem do ogrodu szczekać na parafian idących do kościoła. Lecz zachmurzyło się, nawet zagrzmiało, wiec szybko wróciłem do sąsiadki, przytuliłem się do niej, bo rozsiadła sie na kanapie z "Gościem Niedzielnym" w ręce. Nawet się zdrzemnąłem, aż tu obudził mnie dźwięk silnika. Obcy samochód, ja to rozpoznaję. Zajazgotałem głośno. Pani Maria wyjrzała przez okno. "Tobi, mamy gości!" Okazało się, że niespodziewanie przyjechał jej brat z wnukami. Chłopcy zachwycali się mną, bo pies to ich marzenie. Już nie padało, więc wyprowadziłem ich na dwór i pokazałem, że najlepszą zabawą jest rzucanie mi kamyków i patyków. Zmachałem się bardziej niż św. Jacek, który wędrował Europie. Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..