nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 21.10.2010 10:14

Kamila

Czy należy się modlić na kolanach? Czy nie można tego robić w innej pozycji, na przykład leżąc? I czy trzeba koniecznie odmawiać modlitwy?


Droga Kamilo.
Jak zachowują się ludzie, gdy mają okazję witać się z kimś ważnym, powiedzmy, z prezydentem? Zginają się w pół, uroczyści i odświętni, a ich miny mówią bez słów: „Ale zaszczyt!”. A prezydent, to zwykły człowiek, jego władza pochodzi z woli i wyboru ludzi. Gdzie mu tam do Boga. Majestat i świętość Boga są tak wielkie, że nawet nie możemy Go teraz oglądać. Nasze śmiertelne ciała by tego nie wytrzymały. A jednak mamy niesłychany przywilej – możemy z tym niepojętym Bogiem rozmawiać. Ta rozmowa to właśnie modlitwa.

Czy rozmawiałabyś z prezydentem w niedbałej pozie, przerywając co chwila, żeby zagadać przez telefon do koleżanki? Owszem, są ludzie, którzy przyjmują wielkie osobistości leżąc w łóżku, ale zwykle są to łóżka szpitalne. Jeśli człowiek jest zdrowy, powinien na modlitwie pamiętać, że stoi przed Kimś absolutnie najwspanialszym. Nie musi koniecznie klęczeć, choć taka postawa najbardziej pasuje do wspaniałości Boga. Można też siedzieć, ale z szacunkiem – nie z nogą na nodze, jak to nieraz robią ludzie w kościele. Można stać, a jeśli leżeć – to krzyżem. A leżeć zwyczajnie? Hmm, cóż. W przedwojennym czasopiśmie katolickim znalazłem kiedyś rymowankę: „Kto mówi pacierz leżący, tego Pan Bóg słucha śpiący”. Coś w tym jest. Jeśli ktoś się modli leżąc, to chyba sprawy Boga u niego też trochę „leżą”. Nie jesteśmy tylko ciałem i nie jesteśmy tylko duszą. Kto modli się w niedbałej pozie, rozglądając się, bawiąc się czymś, ten nawet w duszy robi się jakiś ospały i niedbały. Bo nieraz tak jest, że postawa ciała pomaga duszy.
Bóg powiedział do Mojżesza, gdy ten chciał zbliżyć się do płonącego krzaka: „Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą” (Wj 3,5). Popatrz, sam Bóg domaga się szacunku. Widocznie tak jest słusznie.

Ale ważna rzecz, choć nie należy leżeć w czasie modlitwy, to można modlić się w czasie leżenia. Nieraz jest tak, że się człowiek obudzi w środku nocy. Nie ma wtedy nic lepszego jak różaniec.

„Nieustannie się módlcie” – wzywa św. Paweł (1Tes 5,17). Jak nieustannie, to nieustannie. Każdą chwilę można dedykować Bogu. Mówi się nawet: „Gdy się modlisz, nic nie rób, gdy coś robisz – zawsze się módl”.
Pytasz, czy trzeba koniecznie odmawiać modlitwy. Wiesz, koniecznie to my musimy umrzeć. My nawet nie musimy iść do nieba. To w dużej mierze zależy od nas. Jasne, że to Bóg zbawia, ale nie zrobi tego wbrew naszej woli. A wola człowieka, który się nie modli, jest urabiana przez diabła tak, żeby Boga nie słuchał. Jeśli się nie modlisz, to po prostu ciężko ryzykujesz, że twoje myślenie stanie się dla Ciebie samej zgubne. Apostoł mówi, że trzeba „odnawiać się duchem w waszym myśleniu” (Ef 4,23).

Kto się nie modli, ten ma „stare” myślenie i z tym starym myśleniem bierze się za nowe rzeczy. Wyłoży się na pierwszym zakręcie. Koniecznie trzeba się modlić.

Mędrzec Dyżurny
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..