Nowojorska policja zaczęła karać mandatami muzyków, którzy w nowojorskim Central Parku grają na różnych instrumentach albo śpiewają. Za "zakłócanie spokoju i zadeptywanie trawy" można zapłacić do 350 dolarów grzywny. 
Wiele osób dorabiających sobie koncertami i recitalami w zielonej oazie Manhattanu protestuje. Są to głównie wykonawcy muzyki klasycznej. Argumentują, że uspokajające, delikatne dźwięki harfy, skrzypiec lub kontrabasu, jak też łagodny śpiew są niczym w porównaniu na przykład z hałasem tłumu turystów. 
Mandat za muzykowanie w ośmiu tzw. strefach ciszy sięga od 50 do 350 dolarów. Artyści upodobali sobie jednak te miejsca także dlatego, że w pobliżu Pól Truskawkowych, Fontanny Bethesda czy Owczej Łąki nie ma zakłócającego ich grę zgiełku. Tam też pojawiają się ludzie, którzy lubią muzykę klasyczną. 
	
	Pierwsza strona
	Poprzednia strona
	Następna strona
	Ostatnia strona
	 
	
Kara dla muzyków w Central Parku