– Posługa przy ołtarzu  i pasja do piłki nożnej niejako przeprowadziły mnie  przez różne trudności  i zakręty życiowe – podkreśla Marek Wleciałowski
– Posługa przy ołtarzu i pasja do piłki nożnej niejako przeprowadziły mnie przez różne trudności i zakręty życiowe – podkreśla Marek Wleciałowski
HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ

Coś więcej

ks. Rafał Skitek /Radio eM

publikacja 22.09.2022 12:09

Ministrantem został z ciekawości. Chciał lepiej zrozumieć liturgię, przyjrzeć się z bliska temu, co dzieje się na ołtarzu. Teraz jest szczęśliwym mężem i ojcem, zawodowo zajmuje się sportem. Uważa, że aby w pełni być sobą, trzeba odkryć świat duchowy.

D oskonale pamięta I Ko- munię św. Dzieci komunijnych było tak dużo, że kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Chorzowie-Batorym był szczelnie wypełniony – a do małych nie należy. – Byliśmy rozsadzeni alfabetycznie. Jako że moje nazwisko rozpoczyna się na literę „w”, przypadło mi miejsce w ostatniej, bodajże 40. ławce – wspomina pan Marek. – Do I Komunii przystępowało wtedy wielu chłopaków. Zgadaliśmy się i postanowiliśmy, że spróbujemy naszych sił przy ołtarzu. I tak się zaczęło.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..