Edmund Bojanowski szczególnie martwił się o dzieci chore, osierocone i bez opieki. Utworzył dla nich pierwszą w okolicy ochronkę
Edmund Bojanowski szczególnie martwił się o dzieci chore, osierocone i bez opieki. Utworzył dla nich pierwszą w okolicy ochronkę
www.sluzebniczki.pl

Dobry, pomocny, serdeczny

s. M. Eligia Garbacz Gabriela Szulik

publikacja 09.12.2021 16:02

Nie myślał o sobie, o swoim zdrowiu. Z torbą pełną lekarstw pukał do domów oznaczonych czarnym krzyżem. Najbardziej martwił się o dzieci. Nie potrafił ich zostawić bez opieki.

Dla Teresy i Walentego Bojanowskich 14 listopada był dniem niezwykłym. Dobry Bóg obdarzył ich upragnionym dzieckiem. W dworku w Grabonogu, jakieś 70 kilometrów na południe od Poznania, ponad dwieście lat temu na świat przyszedł chłopczyk. Rodzice nazwali go Edmund. Nie wiedzieli, że kiedyś ludzie mówić o nim będą „serdecznie dobry człowiek”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..