nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 15.03.2018 14:23

Przekonać Boga

Klasa pękała ze śmiechu, gdy Jadzia odgrywała rozmodloną nastolatkę proszącą Boga o wzajemność w uczuciu. „No przecież pasujemy do siebie, wspólnie będziemy się rozwijać, tylko niech on wreszcie zrozumie, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Przekonaj go Boże do mnie, czekam niecierpliwie już dostatecznie długo.”

czwartek, 15 marca, 2018r.

Hau, Przyjaciele!

„Robiłyśmy dzisiaj wstępne scenariusze scenek do naszych szkolnych rekolekcji”- opowiadała Paulina mamie, a jednocześnie obierała ziemniaki, oczywiście zbyt topornie, za grubo, na co jej Pani zaraz zwróciła uwagę. „Z minuty na minutę pomysłów było coraz więcej. Nasza grupa skupi się na dziecinnym wierszyku Jana Brzechwy „Samochwała”. Każda z dziewczyn wypowie chociaż jedno zdanie tej dziewczyny o bardzo wysokiej samoocenie.” Pani roześmiała się, tarła rzepę i zaczęła recytować „zdolna jestem niesłychanie, najpiękniejsze mam ubranie, jak coś powiem, to roztropnie, w szkole mam najlepsze stopnie”. Potem dodała, że rodzice trochę przesadzają w budowaniu poczucia wartości swoich pociech. Zarozumiałych dzieciaków, przekonanych, że wszystko się im należy jest coraz więcej i trudno je o to obwiniać. Paulina przerwała to głośne myślenie. Przecież ich scenki nie będą polegały na przypominaniu wierszyków z dzieciństwa. Dlatego kolejne to będą pobożne modlitwy, w których nastolatki spróbują przekonywać Boga do swoich scenariuszy. Klasa pękała ze śmiechu, gdy Jadzia odgrywała rozmodloną nastolatkę proszącą Boga o wzajemność w uczuciu. „No przecież pasujemy do siebie, wspólnie będziemy się rozwijać, tylko niech on wreszcie zrozumie, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Przekonaj go Boże do mnie, czekam niecierpliwie już dostatecznie długo.” Mama i córka śmiały się tak głośno, że nie usłyszały wejścia Kuby, który stał w progu i przysłuchiwał się uważnie. „Z nami, maturzystami, nie jest lepiej. Mówimy: Panie Boże, muszę się dostać na informatykę, bo tylko tak spełnię się zawodowo.” Paulinie łobuzersko zaiskrzyły oczy i dodała ze sceniczną przesadą: „Spraw, Panie, by Ala mogła studiować na Śląsku, byśmy się mogli codziennie spotykać. Nie dodaję słynnego „fiat, czyli bądź wola Twoja, bo przecież wiem, co dla mnie najlepsze.” Kuba chyba naprawdę dorośleje, bo ani nie pogonił siostry, ani się nie obraził, tylko myślał już o czymś innym. „Łatwo wyśmiewać złe postawy, a czy będzie coś pozytywnego w Waszych scenkach?” Paulina opowiadała o Wojtku świetnie odgrywającym rolę Mojżesza zdejmującego sandały przed Bogiem, Mojżesza wykonującego Boże polecenia wbrew swojej naturze i z pełnym zawierzeniem. A Jagoda odegra scenę Zwiastowania, w której Maria nie przekonuje Boga do swojego pomysłu na życie. A wiadomo, że potoczyło się ono w opinii sąsiadów niezbyt pomyślnie- tylko jedno dziecko, które w dodatku było niezrozumiane i odrzucone w Nazarecie, a w końcu skazane na haniebną śmierć. Nagle w naszej kuchni zrobiło się poważnie i cicho. Ziemniaki już dochodziły, ale moja rodzinka robiła chyba rachunek sumienia i obiad nie był im w głowie. Trudno, jak Wielki Post to Wielki Post. Cześć Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..