Są miejsca, gdzie katolicy na niedzielną Mszę św. muszą czekać aż cztery miesiące. A kiedy już mają to szczęście, w ukryciu, pod osłoną nocy, płaczą podczas Przeistoczenia.
Tak dzieje się na przykład w wietnamskim regionie Son La, gdzie państwo zakazało odprawiania Mszy. Są też miejsca na świecie, gdzie kapłanów jest zbyt mało, by Msza mogła odbyć się co niedzielę. W kościołach rozbrzmiewają organy lub gitary. Można tam również zobaczyć radosny taniec, a nawet kury składane w darze. Na Mszy św. jest wielu bardzo młodych katolików… Ale nie młodych wiekiem, tylko wiarą. Tak jest w Mongolii, gdzie jeszcze 30 lat temu nikt nie słyszał o Panu Jezusie. ☻
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.