Mokre oczy

Moim zdaniem masz bardzo wrażliwą naturę. Może fakt, że masz dobrą rodzinę, jesteś mądra itd. sprawił, że jeszcze nie stałaś się odporna na problemy i gruboskórna. Jest to Twoja natura i chyba troszkę trzeba by się z tym pogodzić. Ale nie martw się, bo ta nadwrażliwość będzie się powoli zmniejszała. Życie zadziała samo. Z roku na rok problemów będzie więcej. Sama się przekonasz, że będziesz się coraz bardziej uodporniała. Ale przejdę do szczegółów. Np. płacz z powodu słabszej oceny to sprawa ambicji. Pomalutku tłumacz sobie, że nie zawsze wszystko musi być idealnie. A teraz słowa św. Pawła: "Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia." Lekiem na tę płaczliwość może byc poczucie humoru, żarty z samej siebie. Najwyższą formą inteligencji jest żartowanie z siebie. Jesteś bardzo mądra, więc nie będzie to dla Ciebie trudne. Zacznij od dzisiaj. Gdy tylko poczujesz łzy, to sama siebie rozśmiesz. Podobno dobrze mieć w głowie śmieszne obrazy- jakieś zapamiętane sytuacje, sceny z filmów czy z książek. Wracaj do tych scen, gdy chce sie
płakać. Możesz się z koleżanką umówić na jakieś słowo hasło, które wywoła śmiech. Płacz jest też naturalną potrzebą dorastającej dziewczyny. A jeśli taka dziewczyna za bardzo nie ma powodu do płaczu, to płacze bez powodu. Ale inną cechą młodości jest szybkie przechodzenie od płaczu w śmiech. I to
trenuj. Jeśli łzy polecą, to śmiej się zaraz, kpij z siebie. Pamiętasz jak Nel z "W pustyni i w puszczy" tłumaczyła Stasiowi, że ona nie płacze, tylko jej się oczy pocą? Wymyśl coś swojego. Poszukaj jakiegoś śmiesznego kawału, który przywołuj, gdy tylko poczujesz łzy.

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl