Wino z bulgotem wylewało się ze skórzanego worka. Noe testował swój nowy wynalazek. Kiedy pierwszy raz jadł owoce winorośli, zachwycił go ich smak. Zauważył jednak, że zebrane, psuły się dość szybko.
– Jak je przechować? – myślał. Najpierw postanowił je suszyć. W ten sposób powstały rodzynki, które bardziej polubiła żona Noego, niż on sam. Potem spróbował trzymać owoce w wielkiej beczce. Wrzucał do niej dojrzałe grona, jedno po drugim. Nie zwracał uwagi, czy pękają czy nie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.