Mam bardzo duży kłopot. Ten chłopak, co mi się podoba, cały czas mi dokucza. Śmieje się ze mnie, razem z kolegami robią mi różne głupie żarty. Chciałabym mu powiedzieć, że mnie to boli, ale nie mam odwagi. Ja się staram, a on się ze mnie śmieje. Uważałam go za przyjaciela. Często z nim rozmawiam i z jego kolegami. Wtedy też się ze mnie śmieją. Zaczęłam też rozmawiać z pewnym kolegą z mojej klasy i on z tego powodu się ze mnie nabija. To samo robili chłopcy gdy się dowiedzieli, że się zakochałam. Co z nim się stało? Wcześniej taki nie był. Co mam robić? Nastolatka
Chodzę do szóstej klasy i podoba mi się jeden chłopak z pierwszej liceum znamy się bardzo długo (od podstawówki ciągał mnie za włosy/. Lubimy się, na mszy św. się do mnie uśmiecha, jak miałam w kościele mówić dziesiątkę różańca i czekałam na rozpoczęcie mszy to bardzo otwarcie ze mną rozmawiał i próbował mnie przytulić, ale się odsunęłam. Gdy mówimy sobie "Cześć " to się do mnie szeroko uśmiecha, a jak chodzili po domach śpiewać kolędy to też się do mnie szczerze uśmiechał. Nie wiem jak się do niego zbliżyć, może pani mi poradzi. Bardzo mi na nim zależy. Czekająca szóstoklasistka.
Mam w klasie chłopaka, który mi się bardzo podoba. Kiedyś mnie bardzo lubił, ale ostatnio często mnie ignoruje i wydaje mi się, że go wkurzam. Nie wiem, co zrobić, żeby lubił mnie tak jak dawniej. Szóstoklasistka
Aż za dobrze poznałam, jak bardzo chłopcy są nietrwali, ale ten był inny. A przynajmniej tak mi się wtedy zdawało. Kwiaty, słodycze, bransoletki... Nie słyszałam jeszcze o żadnym, który by się na to zdobył. Oczarował mnie. Jesteśmy też liderami języka polskiego. Inteligencja i poczucie humoru - właśnie to mnie w nim zachwycało. Również komplementy jakie mi składał sprawiały, że na mojej twarzy występował rumieniec. Nagle jednak się zmienił - zaczął przebywać niemal wyłącznie w towarzystwie jasnowłosego cuda z II gimnazjum. Mnie lekceważy. Nie będę o niego walczyć, ale czy spalić wszelkie mosty? Piątoklasistka
Jaki wiek jest dla Pani tym do chodzenia i kochania? Sama się nad tym zastanawiam, bo niedawno w mojej głowie pojawiło się stwierdzenie, że chłopak jest po to, żeby potem był narzeczonym, jeszcze później mężem, a potem ojcem. A mi jest tak smutno samej, bez przyjaciół i oparcia. Może to chłopak będzie dobrym rozwiązaniem? Ktoś do kochania i przyjaciel w jednym. Nikt nie chce być sam. Chciałabym ulokować swe uczucia, ale to pewnie nie ten moment. Kiedy będzie ten odpowiedni? 16-letnia Michalina
Podoba mi się chłopak z mojej klasy, nie wiem, jak mu to powiedzieć. Dawał mi nawet prezenty na walentynki, ale ja nawet nie podziękowałam . Złoszczę się, gdy widzę go przy innych dziewczynach. Ale jestem taka nieśmiała, że nic nie powiem. Czwartoklasista
Zakochałam się w księdzu, który mnie uczy religii. Uczucie narastało z tygodnia na tydzień. Ponieważ mieszkam daleko, zaproponował, że będzie mnie przywoził i odwoził po spotkaniach. Jest taki dobry, mądry, pobożny, a do tego przystojny. Próbowałam to uczucie wyrzucić z serca, modliłam się, ale nic z tego. Męczę się strasznie, szczególnie, gdy widzę, jak inne dziewczyny z nim rozmawiają. Gimnazjum zbliża się do końca, w nowej szkole już go nie będę spotykała. Zrezygnowałam z wyjazdu na rekolekcje, bo czułam, że to by było dla mnie za trudne. Wstyd mi, jestem na siebie wściekła, ale przecież tego nie chciałam. Chcę się w tej sprawie poradzić podczas najbliższej spowiedzi. 16-latka
Przyjaciel, który się chyba we mnie trochę nawet podkochiwał, nagle przestał się odzywać, zachowuje się jak obrażony. Nie mam pojęcia, co jest przyczyną, bardzo bym to chciała wiedzieć. 13-latka
Poznałam miłego chłopaka. Był inny niż większość chłopców. Wyznał mi miłość i od tej pory jesteśmy razem. Jednak od jakiegoś czasu nasz związek trwa w martwym punkcie. Niby dalej daje mi kwiaty i tym podobne, ale od tygodnia cały czas przebywa z inną. Śmieje się z nią, pisze, żartuje. Ja natomiast czuję, że go tracę. Chce mi się płakać. Nie wiem, co robić! Piątoklasistka
Należę do wspólnoty i poznałam na wakacjach tej wspólnoty dwóch chłopaków. Niestety, jeden z nich nie chodzi na spotkania grupy, które są w ciągu roku. Drugiego, który mi się podoba, jest wartościowy, wierzący i mądry wstydzę się prosić o kontakt (wiem z doświadczenia, że trzeba być delikatnym i raczej robić tak, żeby się nie domyślił, że bardzo go lubię, bo wtedy się onieśmieli. Proszę o poradę w sprawie kolegów, co robić? 12-latka